Kursowo w Wojcieszowie

Dodał Ewelina Raczyńska, 19 kwietnia 2016 Kategorie: Aktualności, Działalność, Działalność szkoleniowa, Ważne Brak komentarzy
Kursowo w Wojcieszowie

Spotykamy się o godzinie 8.00 na nieczynnej stacji PKP w Wojcieszowie. To nasz drugi wyjazd w jaskinie w ramach Kursu taternictwa jaskiniowego. Mroźny, ale słoneczny poranek zapowiadał słoneczny dzień. Dla nas jednak i tak nie miało to większego znaczenia, ponieważ ten dzień (a przynamniej jego większą część) planowaliśmy spędzić pod ziemią.

 

Po załatwieniu formalności (niezbędnych pozwoleń) i zapoznaniu się  z przepisami BHP na kopalni, ruszamy w kierunku Szczeliny Wojcieszowskiej. Początki szczeliny pokonujemy bez większych problemów, ale z czasem zaczynamy się orientować skąd  wzięła się nazwa. Z płucami i żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa, na pełnym wydechu wijąc się jak dżdżownica na słońcu pokonujemy ostatni zacisk i przechodzimy do większej sali z kaskadami. Po zejściu na dół (czyli osiągnięcia dna) i chwili odpoczynku wracamy na górę.

W Szczelinie Wojcieszowskiej

W Szczelinie Wojcieszowskiej

W trakcie drogi powrotnej mamy okazje zapoznać się z elementami autoratownictwa. A obudzone ze snu zimowego nietoperze urządzają sobie spacery po plecach, dwójki naszych kolegów. Wędrując (nietoperze) w kierunku ich gardeł z otwartymi pyszczkami i ostrymi zębami wyglądają trochę groźnie. Jednak wcale nie miały zamiaru rozszarpać nam tętnic i wyssać krwi, one tylko echolokowały. Ale tego dowiedzieliśmy się kilka godzin później, siedząc przy kominku, grzejąc się i popiją piwo w agroturystyce.
Następnego dnia udajemy się do kamieniołomu Gruszka, gdzie pod czujnym okiem instruktorów trenujemy zjazdy i wychodzenia, trawersy a także poręczowanie i deporęczowanie. Ruch na ścianie był spory ponieważ oprócz nas zajęcia odbywali kursanci z WKTJ. Również tego dnia pogoda nam dopisała. Zajęcia zakończyliśmy ogniskiem i pieczeniem kiełbasy.

W kamieniołomie Gruszka

W kamieniołomie Gruszka

Sądząc po komentarzach starszyzny plemiennej ?na jednym wyjściu wydarzyło się więcej niż przez cały rok?. Wyjście do Szczeliny Wojcieszowskiej można uznać za udane.

Relacja kursantów

SGW na pikniku „4 żywioły” – zaproszenie

Dodał Ewelina Raczyńska, 18 kwietnia 2016 Kategorie: Aktualności, Bez kategorii Brak komentarzy
SGW na pikniku „4 żywioły” – zaproszenie

W najbliższą sobotę 23.04 będzie można nas spotkać na terenie parkingu Centrum Handlowego Borek, gdzie odbędzie się Piknik 4 Żywioły.

W ramach żywiołu Ziemia, razem ze Speleoclub Wroclaw, będziemy opowiadać o wyprawach do wnętrza Ziemi, jak sięgnąć dna i kto może zostać troglodytą.

Zapraszamy!

My będziemy tam w sobotę, a na niedzielę zapraszamy w imieniu Speleoclubu Wrocław.

 

plakat_zywioly

Eksploracja w Zachodniej Wirginii

Dodał Ewelina Raczyńska, 14 kwietnia 2016 Kategorie: Aktualności, Działalność, Działalność zagraniczna, Ważne Brak komentarzy
Eksploracja w Zachodniej Wirginii

Nie ograniczając się do pobliskich Waszyngtonowi stanów, postanowiłam tym razem wybrać się w okolice prawdziwego Waszyngtonu, tego z literkami DC;). Celem mojej podróży było spotkanie grotołazów z Zachodniej Wirginii i odwiedzenie z nimi tamtejszych jaskiń, tym razem nielawowych.

 

 

Podróż

 

Droga ku tej przygodzie nie należała do najszybszych (ok 4788km), jedyne ponad 5,5 godziny lotu na drugi koniec USA, a później jeszcze 3,5h w aucie, aby w końcu dotrzeć w jakże urokliwe Appalachy (ang. Appalachian Mountains).

Tamtejsi grotołazi przywitali mnie jak to grotołazi – jakbyśmy się znali od zawsze. Młoda, wesoła ekipa. Zatrzymaliśmy się w ichniejszym klubowym domku, skąd zawsze wyruszają na eksplorację. Tematów bowiem do odkrywania ciągle tu nie brakuje. Wprawdzie rekordów głębokości tu nie pobiją, ale za to tutejsze jaskinie są bardzo rozległe i wielopoziomowe.

Po przylocie okazało się, że będę miała przyjemność uczestniczyć w eksploracji jaskini o nazwie Kimble Pit w „krasowej krainie” zwanej Germany Valley. Razem z Johnem i Corey udaliśmy się zatem na biwak, chłopaki są doświadczonymi grotołazami, którzy w większości sami wyeksplorowali ową jaskinię, poza tym kilkukrotnie uczestniczyli w wyprawach do Meksyku. Miałam się okazje przekonać o tym w jaskini.

 

GV 160315
Otwór jaskini znajduje się na środku łąki, między pasącymi się krowami, na prywatnym terenie. Z auta, trzeba było pokonać aż 15 kroków do pierwszej liny. Chłopaki pod kombinezonem wewnętrznym mieli jedynie szorty i koszulki, mówili, że będzie ciepło:).
Dotarcie na biwak wymagało kilku godzin, z czego dużą część stanowiły liny, w dół, w górę, w dół, w górę, po jednym poziomie. Po tym czasie już wiedziałam, że moje wnętrze jest zbędnym elementem, temperatura w jaskini wynosiła bowiem około 13st C!

Po dotarciu na biwak, zjedliśmy po batoniku i ruszyliśmy na przodek. Najpierw zajęliśmy się zatem eksploracją. Metody eksploracji niewiele się nie różnią od naszych, kartowanie również (palm, leica, taśma do oznaczania punktów).

Na jednej szychcie udało nam się odkryć 518 stóp (ok 158m) co dało Kimble Pit długość 6.29 mil (ok10km) i głębokość 429 stóp (-131m). Nie jest, więc to mała jaskinia. Nie jest też pozbawiona uroku: liczne meandry, wiele ciekawych nacieków.

Kimble Pit

Po kilku godzinach wróciliśmy na biwak, żeby coś zjeść i nie, nie jeszcze nie spać! Kolejna wycieczka, tym razem Corey zabrał nas w najładniejsze partie jaskini, obeszliśmy ją zatem prawie całą tego dnia. Po kolejnych kilku godzinach wróciliśmy już na biwak ostatecznie. Była 3 rano.

A na biwaku? Jak to na biwaku, szałowe jedzenie i pogaduchy do rana. Różnice? Przede wszystkim przyjemna temperatura! A poza tym? Żadnych! Te same tematy rozmów, kto był to wie;) No może jeszcze coś…jak niżej;)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Oczywiście nie wstaliśmy o 6 rano, tylko trochę później, bez pośpiechu, kawka, kawka, kawka:). A potem ruszyliśmy na powierzchnię.

Chłopaki zabrali mnie też na wycieczkę po okolicy, zobaczyliśmy trochę gór i sławne wspinaczkowo w okolicy – Seneca Rocks.

A mi zostało jeszcze sporo czasu do odlotu, nie omieszkałam zatem zwiedzić przereklamowaną nieco (moim zdaniem) stolicę USA.

Washington DC

 

Krótki to był weekend, ale zdążyliśmy się polubić, bo niedługo znów jedziemy razem do jaskiń, tym razem do stanu Tennessee!

Uczestnicy:
Corey Hackley
John Harman
Ewelina Raczyńska

W jaskiniach lawowych stanu Waszyngton

Dodał Ewelina Raczyńska, 11 kwietnia 2016 Kategorie: Aktualności, Działalność, Działalność zagraniczna, Ważne Brak komentarzy
W jaskiniach lawowych stanu Waszyngton

Jakby to było, mieszkając w Seattle (USA), nie odwiedzić tutejszych jaskiń! Stan Waszyngton, posiada jeden klub jaskiniowy (amer. Grotto), który skupia ludzi z całego stanu (czyli obszaru prawie 60% pow. Polski!). Niektórzy na comiesięczne spotkania jadą aż ponad 4h! I niestety nie jest ich za dużo, obecnie około 10-20 osób.

Jaskinie tego stanu to głównie formacje lawowe. Większość takich jaskiń to fragmenty tzw. rur lawowych. Amerykanie mówią na nie po prostu lava tubes. Znajdują się one na terenie starego terenu polawowego pokrytego obecnie normalna roślinnością i lasem. Nie trzeba się do nich wspinać ani szukać gdzieś wysoko, można się o nie potknąć na wycieczce po lesie.

Mi udało się pojechać na kilka weekendowych wyjazdów z grotołazami z Seattle i Oregonu w rejon Gifford Pinchot National Forest, okolice wulkanów Mount Saint Helen i Saint Adams. Tam znajduje się ich najwięcej.

Region jaskin lawowych

Rejon ten bogaty jest w jaskinie o dużych salach, czasem sięgających do 20m wysokości (np. Cheese Cave), a także w maleńkie i wąskie, takie do „ciorania”. Jaskinie rozwinięte w lawach są często pogmatwanymi labiryntami korytarzy (jak np. w Deadhorse Cave), często ozdobionymi w niesamowite formacje lawy.

Masochist Maze

Ściany tych jaskiń często pokrywają zastygnięte formy spływającej niegdyś lawy, układających się w najrozmaitsze kształty. Do ciekawostek należy fakt, że można w owych jaskiniach znaleźć np fragment bardzo starej włóczni, często zrobionej z obsydianu. Osobiście udało mi się zobaczyć taki grot, nietknięty jeszcze przez człowieka (tzw. the Spear Point)! Tydzień później został on już zabrany do badań, przez archeologów .

Spear Point

Z fauny oprócz zwykłych pajęczaków wszelkiej maści, robaków czy nietoperzy, występują tutaj dość licznie urocze salamandry.

lava (2)

A jakie panują warunki wewnątrz w takich jaskiniach? Temperatura i wilgotność podobna do naszych, około 4st C. Pamiętać jednak należy, żeby zabrać ze sobą nakolanniki, cioranie się po ostrej jak szkło lawie może dać naprawdę w kość! Lin natomiast w większości tych jaskiń nie potrzebujemy, są głównie poziome, czasem tylko z małymi prożkami.

Formacje lawowe

A jak powstały jaskinie lawowe?

Wg artykułu „Jaskinie lawowe – zarys problematyki” /Michał Gradziński, Renata Jach/ Powstanie rur lawowych jest związane ze spływami lawy bazaltowej. Powstanie rur lawowych jest wynikiem różnych procesów. Najczęściej jest efektem rozwoju skorupy ponad płynącym strumieniem lawy. Taka skorupa ostatecznie pokrywa cały potok lawowy. Powstaje ona dzięki gradientowi termicznemu pomiędzy płynącą lawą a atmosferą.

Czyli mówiąc po ludzku jaskinie lawowe o przekroju tuneli tworzą się, gdy lawa o niskiej lepkości zastyga na powierzchni, podczas gdy we wnętrzu wciąż trwa jej przepływ. Ściany tunelu pogrubiają się wraz ze stygnięciem skał, ale trwający przepływ może powodować topnienie skał położonych niżej, obniżając dno tunelu i jednocześnie podwyższając ściany.

Odwiedzone do tej pory jaskinie:

  • Fall’s Creek
  • Skamaniac Cave’s
  • Deadhorse to see the Spear point
  • Twin Skull’s
  • Tubal
  • Stumpy Cave’s
  • Blank
  • Stairwell
  • Vacant Cave’s
  • Thanksgiving Cave

Co tu dużo mówić, zobaczcie galerię zdjęć! 😉

Ewelina Raczyńska

Walne Zebranie 2016

Dodał Ewelina Raczyńska, 3 marca 2016 Kategorie: Aktualności, Bez kategorii Brak komentarzy
Walne Zebranie 2016

 

 

 

 

 

 

W imieniu obecnego Zarządu chciałabym wszystkich poinformować o zbliżającym się Walnym Zebraniu Członków Sekcji Matki Naszej, na którym to zostanie wybrany nowy zarząd i komisja rewizyjna.
Data zebrania przewidziana jest na dzień 13 kwietnia 2016 roku, na godzinę 18:00. Tym razem odbędzie się ono w dużej sali wykładowej, w Instytucie Biologii Środowiskowej, Uniwersytetu Wrocławskiego na ul. Sienkiewicza 21 (obok Ogrodu Botanicznego).

Przypominam, że aby wziąć czynny udział w zebraniu należy być członkiem klubu i nie zalegać ze składkami.

Zapraszam do wglądu statutu Sekcji, aby każdy członek był świadomy praw i obowiązków.

W razie pytań lub wątpliwości, proszę pisać na maila: sgw@sgw.wroc.pl

 

Z taternickim pozdrowieniem

W imieniu Zarządu

Ewelina Raczyńska

Weź udział w szkoleniach dla grotołazów w Niemczech!

Dodał Ewelina Raczyńska, 17 lutego 2016 Kategorie: Aktualności, Działalność szkoleniowa Brak komentarzy
Weź udział w szkoleniach dla grotołazów w Niemczech!

Zapraszamy do wzięcia udziału w międzynarodowym „kampie dla młodych grotołazów”. Szkolenia te organizowane są od lat w Niemczech, w dużej części dofinansowywane przez UE.

Szczegółowe informacje są dostępne na stronie: www.juhoefola.de

 

Formularz dostępny jest tutaj: formularz_zgłoszeniowy.

Zapraszamy!

 

W Wielkiej Śnieżnej raz jeszcze

Dodał Ewelina Raczyńska, 5 lutego 2016 Kategorie: Aktualności, Działalność, Działalność krajowa, Ważne Brak komentarzy
W Wielkiej Śnieżnej raz jeszcze

No więc stało się,

W dniach 30.01-2.02. 2016 odbyły się kolejne działania jaskiniowe naszego Klubu. Odwiedziliśmy ponownie partie Wrocławskie w jaskini Wielkiej Śnieżnej. Niskie stany śniegu w Tatrach okazały się nieco mylące, bo przy otworze było nawiane jak za dawnych dobrych czasów, gdy zima była zimą. Rura wejściowa też nie przypominała szerokiego korytarza jak to ostatnimi laty bywało.

W wyjściach udział wzięli: Paweł Mazurek, Szymon Sośnicki, Marek Tarnowiecki, Łukasz Chrzanowski, Grzegorz Hołowiak i niżej podpisany Przemysław Skowroński-kierownik.

 

 Kopiąc igloo….
20160130_143755
                                                                        
 
20160130_142725
                                Zawodnicy:)

Wyjazd rozpoznawczy do wywierzyska Schwarzbach, konferencja Niemieckiej Federacji Speleologicznej /VdHK/

Dodał Ewelina Raczyńska, 18 października 2015 Kategorie: Aktualności, Działalność, Działalność zagraniczna, Nurkowanie, Ważne Brak komentarzy
Wyjazd rozpoznawczy do wywierzyska Schwarzbach, konferencja Niemieckiej Federacji Speleologicznej /VdHK/

Wywierzysko Schwarzbach (niem. Schwarzbachloch) jest jednym z większych wywierzysk regionu, odprowadza wodę z pokaźnego masywu Reiter Alpe.

Wywierzysko znajduje się w pobliżu miejscowości Ramsau, na obrzeżach parku narodowego Berchtesgaden, kilkadziesiąt kilometrów na zachód od Salzburga (ale po stronie niemieckiej). W 2003 roku Włodek Szymanowski i Andrzej Szerszeń odwiedzili to miejsce, ale nie udało im się zanurkować w wywierzysku ze względów formalnych.

  • Schwarzbachloch, źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Schwarzbachloch.JPG

W tym roku Jurgen Bohnert, jeden z najbardziej prominentnych nurków niemieckich, w rozmowie z Mirkiem Kopertowskim zaproponował kontynuację eksploracji wywierzyska. Szczególnie interesujący ma być przepływ powietrza w dużej sali Schwarzbachdrom, za syfonem 7. Postanowiliśmy rozpoznać temat i 5 września 2015 wybraliśmy się w dwuosobowym składzie (Mirek Kopertowski, Maciek Czykierda) do Niemiec. Wyjazd połączyliśmy z wizytą na dorocznej konferencji Niemieckiej Federacji Speleologicznej.

Konferencja

Przyjechaliśmy po południu, w sam raz, aby wybrać się na finalne prezentacje konferencji. Szczególnie podobała nam się prawie godzinna prezentacja filmów, zdjęć i animacji komputerowych Carstena Petera – warto było. Dodatkowym atutem pojawienia się na konferencji było nawiązanie nowych znajomości z ważnymi osobistościami niemieckiego speleo, co na pewno pomoże nam w przyszłości – np. w pozyskaniu pozwoleń, logistyce wypraw itp. Rozmawialiśmy także z kilkoma osobami z Bułgarii na temat potencjalnego wyjazdu letniego do jaskiń bułgarskich.

Schwarzbach

W niedzielę 06.09.2015 wybraliśmy się do wywierzyska. Przygotowanie podstawowego sprzętu nie trwało długo i wraz z dość dużą grupą „widzów” podjechaliśmy do parkingu za przełęczą Schwarzbachwacht, skąd było najbliżej do wywierzyska. Ostatecznie do jaskini weszło 5 osób. Poziom wody był bardzo wysoki, miejca, które są w suchych warunkach bez problemu do przejścia były zalane wodą. Udało nam się relatywnie bezproblemowo osiągnąć obejście syfonu 2, ale niestety dojście do syfonu 3 było niemożliwe, ze względu na wysoki poziom wody (Jurgen twierdził, że w wyniku deszczu poziom wzrósł o jakieś 20 m!). Choć nie osiągnęliśmy biwaku, który jest za syfonem 6, to jednak wizyta w jaskini dała nam pewne informacje i naświetliła potencjalny problem, jakim jest szybki i bardzo znaczący przybór wody (zimnej wody!) i ewentualne problemy nawigacyjne podczas pokonywania suchych partii. Samo poruszanie się po jaskini jest proste, nie ma dużo odcinków linowych ani ciasnot.

Po wyjściu z jaskini zostało nam trochę czasu, udaliśmy się na eksplorację powierzchniową na zboczach góry Eisberg.

W poniedziałek prowadziliśmy eksplorację naziemną na zboczach góry Zirbeneck, gdzie dzięki pomocy GPSa próbowaliśmy znaleźć się bezpośrednio nad salą Schwarzbachdrom. Mirek odnalazł kilka nowych otworów, jednak żaden z nich nie dawał perspektyw na eksplorację w kierunku interesującej nas sali. Wycieczka powierzchniowa była w sumie niezłą przygodą: przedzieranie się przez kosówki, dziki teren, ekspozycja, piękne widoki. Całe szczęście, że pogoda nam dopisywała, a ścieżki używane przez myśliwych prowadziły tam, gdzie trzeba 🙂

We wtorek wymieniliśmy się informacjami technicznymi, porozmawialiśmy o planowanej eksploracji w styczniu i lutym (najlepsze miesiące ze względu na niski poziom wody) i przed północą wróciliśmy do Wrocławia.

 

Maciek Czykierda

60-lecie Sekcji Matki Naszej

Dodał Ewelina Raczyńska, 18 października 2015 Kategorie: Aktualności, Bez kategorii komentarze 2
60-lecie Sekcji Matki Naszej

W sobotę, 3 października 2015 r. odbyło się wielkie świętowanie 60-lecia klubu SGW. To doniosłe wydarzenie w dziejach Sekcji Matki Naszej miało miejsce w schronisku „Orzeł” w Górach Sowich. Wesoła, głośna, a zarazem sentymentalna impreza  na długo pozostanie w sercach biorących w niej udział członków Sekcji oraz licznych gości.

To zacne wydarzenie zawdzięczamy Kasi Witkowskiej – wieloletniej członkini SGW, która brawurowo je zorganizowała. Dzięki niej  wielu starszych klubowiczów spotkało się po latach, a grotołazi mogli wymienić się doświadczeniem, wysłuchać ciekawych historii o dużych odkryciach jaskiniowych oraz powspominać dawne czasy.

Obchody trwały od samego rana. Rozpoczęły się mszą świętą w kościele Św. Marcina w Sokołowcu. Msza została odprawiona w intencji zmarłych grotołazów. Następnie, po przepysznym obiedzie, wszyscy obecni zebrali się na pokazach filmów, zdjęć z wypraw i akcji jaskiniowych. Prelegenci z entuzjazmem opowiadali o szczegółach swoich dokonań. Po kolacji obecny prezes klubu SGW Krzysztof Furgał oficjalne ogłosił rozpoczęcie obchodów 60-lecie klubu SGW.

Nie zabrakło licznych przemówień i wspomnień. Głos zabrali m.in. prezes, Piotr Wojciechowski, Krzysztof Cena. Po przemówieniach, ku zaskoczeniu uczestników jubileuszu, szczególnie tych najmłodszych, wspaniali i cenieni, z dużym stażem grotołazi zorganizowali prześmieszny spektakl – Trio Marconi, w składzie: Piotr Wojciechowski, Krzysztof Cena, Janusz Fereński, Mateusz Jodłowski, Kazimierz Sokołowski, Jerzy Stryjecki, Zbigniew Kościelny. Cała sala miała niesamowitą zabawę, wybuchy śmiechu co chwilę przerywały przedstawienie.

Roman Bebak przygotował specjalnie na imprezę zagadkę ?zdjęciową?. Na pięknie oprawionej fotografii widać było grotołaza wspinającego się po drabince w ?jakiejś? jaskini… Należało odgadnąć, kim jest ten grotołaz. Jak się okazało, nikt nie zgadł, więc nie podam odpowiedzi, a znam ją na pewno:)

W trakcie obchodów zorganizowano również zbiórkę pieniędzy, przeprowadzając aukcję (przedmiotem aukcyjnym była 3-litrowa butelka Jack Daniell’s). Pieniądze z aukcji zostaną przeznaczone na cele statutowe.

Oczywiście 60-lecie nie mogło obyć się bez muzyki. Były tradycyjne pieśni grotołazów oraz  skoczna muzyka, przy której klubowicze bawili się do białego rana. Nieobecni mogą tylko żałować, że ich tam nie było:)

Z taternickim pozdrowieniem
Dagmara Zadrożna

 

 

 

Zmarł Marek Mich

Dodał Ewelina Raczyńska, 24 lipca 2015 Kategorie: Aktualności, Bez kategorii Brak komentarzy
Zmarł Marek Mich

Z przykrością informujemy, iż  zmarł nasz drogi przyjaciel śp. Marek Mich.
Pogrzeb odbędzie się w piątek (24.07.2015 r.) o godzinie 09.00 na cmentarzu Komunalnym w Leśnicy przy ul. Trzmielowieckiej.

„Umiera się nie po to, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej”
Paulo Coelho