SGW na wspinaczce w Czechach

Dodał Ewelina Raczyńska, 3 lipca 2014 Kategorie: Aktualności, Ważne, Wspinanie Brak komentarzy
SGW na wspinaczce w Czechach

Grupa dziarskich kilkunastu osób z „Sekcyji” Naszej, wybrała się na długi weekend (19-22 czerwca 2014)  szlifować (a jakże!) umiejętności wspinaczkowe.

W tym celu udaliśmy się na wyżynę czesko-morawską, a konkretnie w Zdarskie Vrchy – miejsce wskazane nam przez naszego wspinaczkowego guru, Marka Freusa. Rejon ten przypomina nieco ?nasze? Sokoliki, choć w przeciwieństwie do nich jest nieco zapomniany, choć niczym nie ustępuje urokliwością popularnym w Czechach ?piachom?. Skały zbudowane są z ortognejsów, idealnie zatem nadają się do wspinaczki z asekuracją własną ze względu na dobre uszczelinienie. Wyceny w owych skałach opisane są w skali Walzenbacha, czyli do VI (gdzie VI to droga naprawdę bardzo trudna).

 

Pierwszego dnia rozbiliśmy kemping nad malowniczym jeziorem Milovy, skąd pieszo do skał mieliśmy już tylko kilkanaście minut drogi. W kolejnych dniach naszym wspinaczkowym umiejętnościom nie oparły się takie skały jak: Dratnik, Ctyri Palice oraz na koniec wielka skała Wysoka k. Stepanova, której opis mówi coś o ?tatrzanskim lezeniu?;). Najdzielniejsi pokonywali je od rana do wieczora, zdarzyły się nawet przejścia ?montypajtonowskie? dla przećwiczenia umiejętności technik wspinaczki z asekuracją własną.

Rys.1 Opis dróg wspinaczkowych skały Dratnik

Wieczorami natomiast trenowaliśmy integrację z tubylcami oraz wytrzymałość na napoje wyskokowe.

Co poniektórym udało się również odwiedzić bunkier w Dobroszowie, koło Nachodu. Bunkier zrobił na nas spore wrażenie szczególnie pod względem gabarytów, korytarze i sale bowiem mają długość niemal 2 kilometrów i umieszczone zostały 40 metrów pod ziemią. Udało się nam też zobaczyć średniowieczny zamek Pernštejn na terenie miejscowości Nedvědice.Obiekt ten jest jednym z najlepiej zachowanych zamków w Czechach.

 

Zdj 1. Zamek Perstein

 

Wyjazd mimo kapryśnej pogody należy uznać za owocny i godny powtórzenia.

Markowi dziękujemy za kierownikowanie, pokazanie rejonu i raczenie nas opowieściami przy ognisku.

 

Ewelina Raczyńska